piątek, 6 stycznia 2017

#5 Trudna droga

Hope i Kifo byli w podróży dopiero dwa dni,a już wiedzieli o sobie wszystko.Nie było dnia,w którym by się nie kłócili.
Tego dnia zbierały się burzowe chmury.Widać było,że nie długo zacznie padać.Dwoje lwiątek się jednak tym nie przejmowało.Stawiali pewnie każdy krok na obrośniętej trawą ziemi.Liany obijały im się na twarzach.Hope wiedziała gdzie się znajdują,a znajdowali się w dżungli.Teraz jej kroki zmieniły się w niepewne.W brzuchu lwiczki zaburczało.
-Jestem głodna,zrobimy postój?
Kifo przewrócił oczami i usiadł na jakimś kamieniu.Hope natomiast nastawiła wszystkie zmysły.Pochyliła się blisko ziemi,zamknęła oczy i próbowała coś wyczuć.Nie szło jej to jednak za dobrze.Nie mogła rozbudzić swoich zmysłów.
-Hope?
-Czego?-warknęła na szarego
-Znalazłem jedzenie,-powiedział z szatańskim uśmieszkiem.
-To dawaj,-uśmiechnęła się najładniej jak umiała,wystawiając ząbki.
-Zapraszam
Zaprowadził ją do jakiejś kłody.
-Gdzie jest jedzenie?
-Tutaj,-lewek wystawił pazurki i tym samym przedziurawił kłodę.Oczom czarnej ukazała się plaga robali.Wystawiła język z obrzydzenia.Lewek w tym czasie zjadł kilka.
-Ohyda!-krzyknęła lwiczka dalej z obrzydzeniem
-Może,ale nic lepszego tu nie ma,wiec albo jesz albo umierasz,wybieraj
-Boli cię głowa czy mózg po którym nie ma śladu!
-Chyba główka ks-ię-żni-cz-ko,-wyrecytował każde słowo,zbliżając do niej pyszczek.
-Dobra,lepiej chodź już...
-Najpierw zjedz robala!
-Ani mi się śni
-Trudno czyli..-szybko wpakował jej jednego robala do ust zanim się zorientowała.Nie zdążyła go wypluć.
-I jak?-zapytał
-Nawet nawet,ale i tak cię zabiję
Chwilę się gonili.Gryźli w uszy i siłowali.
-Dobra chodź już,teraz serio!
Szary i czarna wyszli jakimś cudem z dżungli.Ich oczom ukazała się wielka pustynia a na samym końcu kawałek zielonej trawy.Westchnęli tylko i ruszyli przed siebie.Minęło sporo czasu,kiedy przeszli przez piaszczyste okręgi.Ich oczom ukazał się wspaniały widok.Wielka sawanna a na samym końcu ogromna skała.Wiele zwierząt,roślin.
-Lwia Ziemia
-Co?-zapytała skołowana czarna
-To jest Lwia Ziemia,wiem bo byłem tu kiedyś z ,,rodzicami" w odwiedzinach 
-Aha,to może mnie oprowadzisz
-Dobra,gdzie chcesz iść najpierw
-Napić się!
Ruszyli w stronę wodopoju.Lwiczka oglądała każdy kamień,kwiat czy nawet każdego motyla.Nigdy niebyła w piękniejszym miejscu.
Kiedy znalazła się blisko wody,zaczęła ją pić.W jednej minucie znalazła się w wodzie.Kiedy się wynurzyła pierwszą rzeczą którą zobaczyła,to złośliwy uśmieszek Kifo.
-Ciebie to chyba serio coś boli!-krzyknęła wychodząc
-Przecież ci mówiłem że główka,-zaśmiał się,-chodź,pokaże ci baobab Rafikiego
-Ok,a co potem
-Potem to idziemy w tą stronę,-pokazał łapką na czarny teren daleko za nimi.
-Co tam jest?
-Zła Ziemia,miejsce gdzie mieszkają wyrzutki.Cóż,musimy przejść tą drogą
-To ja prowadzę przecież tą wyprawę,-powiedziała Hope
-Może,a ja prowadzę ciebie!
*
Całkiem obolały Kifo szedł do Rafikiego.Wiedział już czego nigdy robić nie powinien,denerwować Hope.Owa lwiczka szła przodem z ptakiem w pysku,którego po drodze upolowała.Zjadła go prędko i wspięła się na wielki baobab.Kifo za nią.Nikogo na nim nie zastali.Lwiątka zaciekawiły malowidła na korze drzewa.Zaczęli je podziwiać.Był tam lew z czerwoną grzywą i lew z czarną,następny obrazek przedstawiał podobnego do tego pierwszego lwa z czerwoną grzywą a obok kremową lwice.Następnie zobaczyli trzy lwiątka,jeden miał brązową grzywkę i złote futerko,druga była lwiczką o pomarańczowym futrze,natomiast ostatni miał czerwoną grzywkę.Nad lwiczką była niebieska linia.Oglądali by tak dalej,gdyby nie pojawił się mandryl Rafiki.
-Co was tu sprowadza?
-Zwiedzamy,-powiedziała Hope
-Ach tak,a wam coś dolega?-spojrzał na Kifo.Lewek szybko dodał:
-Ona mnie pobiła,to nic
-Zasłużył sobie...nieważne,jesteśmy chorzy ale nie potrzebujemy pomocy,-uśmiechnęła się i razem z szarym miała już opuścić szamana.Zatrzymał ich jednak,spojrzał w ich oczy.
-Patrzcie poza to co widać,-po czym zniknął
Lwiątka chwile zastanawiały się co się stało,po czym też zniknęły.Skierowali się na Złą Ziemię....

---------------------------------------------------------------------------------------
Hej,mam nadzieję że rozdział się spodobał.Następny pojawi się...za chwilę :)

3 komentarze:

  1. świetnie napisane, i jeszcze Rafiki się pojawił, ciekawe czy jeszcze ktoś, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Kifo, Kifo, Kifo... Uwielbiam tego lwa!

    OdpowiedzUsuń